Książki i ja…

” ilekroć, odłożywszy książkę, snuć zaczniesz nić własnych myśli, tylekroć książka cel zamierzony osiąga ” (Janusz Korczak)       

– o ile dobrze pamiętam, październik był miesiącem oszczędzania, a maj- miesiącem książki. No tak, teraz oszczędzamy przez cały rok, tyle ile się da, a książki?- chyba coraz mniej ich kupujemy… czytamy. Troszeczkę tęsknię do tamtych lat, gdzie na kiermaszach, można było upolować ciekawą książkę, czasem jeszcze z autografem autora. Wszystkie swoje grosiki inwestowałam w książki. To dziwne uczucie posiadania. Chciało się mieć… chciało się czytać… chciało się odbierać inny , piękniejszy świat, do którego wprowadziła mnie pani z biblioteki , podsuwając coraz to  nowe egzemplarze , bym mogła odnaleźć ten właściwy kierunek.Było to jeszcze w szkole podstawowej. Ileż to razy mama gasiła światło, bym wreszcie poszła spać, bo było już grubo po północy, a ileż to razy, ja po cichuteńku wstawałam z łóżka, siadałam w kąciku, zapalałam świeczkę i czytałam dalej i dalej odkrywałam świat prozy… poezji. Lubiłam każdy wiersz „rozbierać” po swojemu, wers po wersie, niekoniecznie zgadzając się z jego autorem . To był mój mały , własny świat. — Ile z tego zostało? Wiadomo,że wszystkie ważne wartości wynosi się z domu, ale i książki miały wpływ na mój charakter .  Czy to dobrze?- może nie do końca, bo w dzisiejszym świecie trudno odnaleźć się romantykom. Bogactwa żadnego się nie dorobiłam i pewnie już nie dorobię, ale za to radość sprawia mi uśmiech drugiego człowieka,  dobre słowo, kwiat kwitnący na łące, nowy  budzący się dzień… tylko czy to wystarczy by żyć?, by wychować dzieci? –Znowu byłam w bibliotece, pracuje tam wciąż ta sama pani, tylko  już sporo starsza, ale wciąż ma dla mnie coś specjalnego. Dziś jest to książka  Małgorzaty Jędrzejewskiej „Marzenia nie bolą”, nowiuteńka, pachnie jeszcze farbą drukarską.  Zobaczymy.

 

17 myśli na temat “Książki i ja…

  1. … ja nie mogę się pochwalić takim ciągiem do wiedzy … owszem, czytałem … w stopniu dostatecznym … ale to nie książka była na pierwszym planie … głównie prasa wszelkiej maści … od dechy do dechy … i sporo tego było … a teraz ? … na komputerze … aż oczy bolą … trudno, już tego nie nadrobię … no i już wiem skąd biorą się romantycy … gratuluję i pozdrawiam … 🙂

    Polubienie

    1. — widzisz Andrzeju , nie wszyscy muszą kochać Słowackiego, czy też Mickiewicza, nie wszyscy muszą czytać, a mimo to są dobrymi ludźmi, a z tego co poznałam na Twoim blogu wynika, ze masz bardzo wrażliwą duszę, choć jak każdy facet czasem grasz twardziela…. pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  2. Niestety, czytamy coraz mniej… Ja zostałam tak wychowana, że książka była, jest i bedzie moją przyjaciółką. W ubiegłą niedzielę byłam na Targach Książki na stołecznym Stadionie Narodowym i znowu kupiłam sobie parę książek.

    Czytałam na innym blogu, że urodziła Ci się maleńka Zosia… Napisz coś o Niej…
    Serdeczności.

    Polubienie

    1. — masz rację, czytamy coraz mniej, to chyba przez nawał obowiązków i chyba troszeczkę też przez postęp , który goni jak szalony…. młodzież raczej za nowoczesnością, chociaż i tu są wyjątki… mam takiego „wyjątka” w domu…

      — Maleńka Zosieńka to całkiem inna – piękna bajka… może kiedyś..

      Polubienie

  3. A jakże, pamiętam majowe kiermasze z książkmi !! Ja także sporo czytałam, mam to w genach pa mamie i babci. Mama była namiętną czytelniczką, do końca życia czytała 3-4 książki tygodniowo. Książek mam dośc dużo, ale głównie korzystam z biblioteki. Te na półce zostawiam na gorszy czas, gdy np. choroba zatrzyma mnie w domu. Jak miło poznac Cię z tak dobrej strony, osobę wrażliwą i ciepłą:) Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

    1. –a ja tak często mam przed oczami widok taty czytającego „Krzyżaków” i nie mam pojęcia dlaczego właśnie taki obraz z dziecięcych lat pozostał mi w pamięci…. widać po nim mam ten „ciąg” do czytania…. chyba udało mi się to zaszczepić u dzieci, choć różnie to bywa, są bardziej i mniej wrażliwe charakterki….

      Polubienie

  4. Alu, czy Ty na pewno piszesz o sobie? Nie o mnie przypadkiem? Haa…haa
    Pamiętam, że w siódmej klasie podstawówki zabrakło dla mnie książek w szkolnej bibliotece. Czytałam wszędzie; w pociagu, w autobusie, na spacerze, w nocy pod kołdrą przy latarce, a zdarzało się, że i przy obiedzie, za co dostawałam burę od mamy.
    W czasach mojego dziciństwa, młodości nie było za wiele rozrywek, więc uciekałam w świat, jaki pokazywały mi książki. I tak mi zostało, aczkolwiek teraz czytam mniej. Praca zawodowa trochę odciągnęła mnie od czytania książek, bo na pierwszym miejscu były sążniste dzienniki ustaw, monitory i inne ważne fachowe pisma. Pisanie referatów, sprawozdań, itp. Ale zapach nowo zakupionej książki wciąż wywołuje u mnie dreszcze takie same jak dawniej. To jakby tajemna „nić” porozumienie i zapowiedź przygody.
    Telewizja skutecznie wyparła u wielu ludzi zainteresowanie książką, bo wystarczy zrobić „pstryk” i wszystko jest podane na tacy, bez wysiłku można słuchać i patrzeć, nawet w trakcie wykonywania domowych czynności. Nad książką trzeba się pochylić, podumać, a to wymaga spokoju i czasu. Ale jeśli ktoś pokochał ksiązki, to zawsze znajdzie okazję do czytania. Moje dzieci zaraziłam książkami, szczególnie córkę, która jest maniaczką książek, natomiast syn więcej czasu poświęca na literaturę fachową. Wnuki zawsze mają przy sobie książki do czytania, co mnie cieszy, bo zauważyłam, że młodzież obecnie nie garnie się do czytania. W ogóle wszyscy mało czytają, może też dlatego, że książki są drogie, a szczególnie dobre książki. Hee…ee, rozpędziłam się, więc kończę. Pozdrawiam ciepło spod grzejnika.

    Polubienie

    1. –azalio… Twój długi komentarz podsumuję króciutko…… z tak dziwnych dziewczynek wyrastają jeszcze bardziej dziwne kobiety…. takie jak my… 🙂

      Polubienie

  5. Miałam swego czasu cały pokój z książkami. Kiedy córka potrzebowała własny pokój książki poszły piętro niżej i tam w skrzyniach czekają ale pewnie nie doczekają się już półek bo młodzi jakoś do książek już się nie garną od kiedy jest internet. Przyznaję że mam podobnie. Chodzę do biblioteki biorę książki ale nie trafiam jakoś do pozycji które by mnie fascynowały czasem jedna się zdarza, ale większość przeglądam i oddaję, bo mi szkoda oczu na coś co mnie nie interesuje jedynie dla samego czytania. Gratuluję wnuczki Zosi. Ja ma 3 wnuczki jedna zdała w tym roku maturę a te dwie młodsze to są w wieku 4, i 5- ciu lat.

    Polubienie

    1. — tak to czasem bywa… kupujemy, potem pakujemy, przeprowadzamy się , zabieramy ze sobą i niech one nawet nie będą rozpakowane , ale niech będą…… no ale jak ja ostatnio widziałam wiersze Broniewskiego i Baczyńskiego leżące przy śmietniku….

      Polubienie

  6. W Twoim tekście odnalazłem coś i ze swego dzieciństwa – te pierwsze książki, u mnie przy blasku księżyca w pełni. Właściwie to dziwne umiłować coś tak ulotnego jak słowa – moze dlatego zwielokrotniona jest wartość książek, tych mieszkań słów,
    pozdrawiam

    Polubienie

  7. Książki i Ty !
    Jakże ważny i bliski mi temat. Z uwagą przeczytałem Twój tekst do niego i komentarze do tekstu też. Bardzo bliski mi jest komentarz Azali – jakbym cząstkę siebie tam odnalazł.
    Książki !
    Króciutko opowiem o swojej przygodzie z książką a … potem uwag kilka jak to teraz w moich oczach wygląda. Ja podobnie jak Azalia w szkole podstawowej przeczytałem chyba całą szkolną, wiejską bibliotekę. Pamiętam jak dziś, jak będąc w szóstej czy już w siódmej klasie oddałem bibliotekarce książkę autorstwa Ilii Grigojewicza Erenburga , po zaledwie 10 dniach, ta spojrzała na mnie z niedowierzaniem i … kazała sobie opowiadać jej treść. I …. potem sama wyszukiwała dla mnie co ciekawsze pozycje…. i tak wręczyła mi też ” Wiosenne wody ” Turgieniewa, za którą to książkę …. otrzymałem „burę” od starszego brata ! Że kłamię, że nauczyciel takiej wypożyczyć mi nie mógł – brat miał lat 24 a ja 14 lat ! I tak się potoczyło…. był potem Steinbeck i Dumas, Sienkiewicz i Reymont, Tołstoj i Czechow, ale też i „Kamienne Tablice ” i ” Cichy Don” a także Brzostowska i Baczyński i niezapomniany Curwood i London i nie mogło też zabraknąć ” Winnetou” i ” Jeźdźca bez głowy ” – to była podstawówka i Liceum. Na studiach już trochę mniej, bo to były studia techniczne i …. czasu było mniej. A potem ? Często sięgałem i sięgam do książki, bo to jest jak narkotyk, jak smakowanie potraw wykwintnych, jak … nawet samego siebie poznawanie. Ostatnio to jest Deschner i Herrmann i ich historia katolicyzmu, ale także takie pozycje jak ta o Marii Czubaszek czy też „Kot w pralce” Iwaszkiewicza, a w między czasie ta o Stevie Jobsie – Waltera Isaaksona.
    A moje córki ?
    Starszej czytałem ( jak była w piątej klasie ) „Krzyżaków” i „Ogniem i mieczem” – i do teraz jak szukam jakiejś nowości wydawniczej to …. jadę do niej i znajduję często tą pozycję u niej w biblioteczce. A młodsza ? Ta już wychowana w dobie internetu nie wie kto to była Ariadna a kto Odyseusz, o Homerze i Platonie nie słyszała …. a więc widać i brak oczytania ale też chyba szkolne zaniedbania i ..te ciągłe i wg. mnie zbędne zmiany programów szkolnych i te nikomu niepotrzebna reformy oświaty i stworzenia np. tych gimnazjów, siedlisk niepokojów szkolnych. Internet daje dostęp do wiedzy , jeżeli ktoś wie czego szuka, w sieci i w księgarniach roi się od „bryków” z literatury obowiązkowej i …. rodzice już nie widzą potrzeby zachęcania dzieci do czytania książek, już szybciej to dziadkowie robią. I do tego…. a to też nie jest bez znaczenia książki są teraz relatywnie droższe i … jakby podupada zwyczaj korzystanie z bibliotek. I tak książka na plan drugi, a może i na wiele dalszy schodzi. I …. coraz mniej czytamy. I tracimy to co jest najpiękniejsze w człowieku…. tracimy swoją fantazję w wyobrażaniu sobie …. bohaterów swoich książek i ich przygód. I to jest smutne …. ubożejemy duchowo.
    Ale … jeżeli ktoś może to serdecznie zachęcam do ….. zachęcania do czytania swoich wnuków – rodzice jak zwykle nie mają czasu , a poza tym oni teraz w większości – nie widzą sami takiej potrzeby aby ich dzieci były nie tylko wyuczone w szkole ale i wykształcone. Można mieć wyuczony zawód, dobrą pracę ale …. wykształcenie mieć mierne albo …. bardzo mierne.
    Bo książka to jest coś gdzie znajdujemy doświadczenie minionych pokoleń, ich poznawanie świata, ich wybory i ich decyzje, ale także ich rozterki i rozczarowania, ich miłości i zauroczenia…. a warto się podeprzeć czyimś doświadczeniem, aby nie było tak, że ….. Polak przed szkodą głupi ale i po szkodzie o wiele mądrzejszy się nie staje.
    Dziękuję serdecznie Alino za ważny temat, ujęłaś i napisałaś go pięknie i kolejną struną w życiu czytających Cię osób poruszyłaś….. a sama wiesz, że człowiek ma strum wiele i tylko mistrzowie pięknie na nich grać potrafią…. Twój blog jest takim Twoim smykiem zaczarowanym, co pięknie o struny człowiecze trąca i ….. tym razem może nie muzyką ale zadumę i refleksję wywołuje.
    Pięknie i bardzo serdecznie dziękuję za gościnę ….. urocza gospodyni….

    Polubienie

      1. Nie tak dawno, jak bodajże tydzień temu kupiłem książką pt. ” Kobiety dyktatorów ” tom 2 autorstwa Diane Ducrel – książka opisująca prawdziwe historie kobiet ( i zon ale także i kochanek ) osób decydujących o życiu i uśmiercić setek tysięcy a może i milionów ludzi ! Dlaczego kochały Ona takich mężczyzn, co te kobiety do nich przyciągało, czym ci , siejący grozę i śmierć , mężczyźnie uwodzili i czym imponowali tym kobietom ? Takie, można powiedzieć, studium psychologiczne kobiecej duszy. Do tego książka pięknie wydana, twarda oprawa i zdjęcie przepięknej kobiety na okładce… jednej z bohaterek tej książki. No i tak jak Alino napisałaś – fantastycznie pachnie świeżą farbą. Przeczytałem w trzy dni … i teraz będę szukał tomu pierwszego…. chociaż już pytałem w empiku – tam już jej nie ma. Ale myślę, że w księgarni wysyłkowej będzie jeszcze do kupienia…
        Pozdrawiam serdecznie aliku….

        Polubienie

  8. Wszystkie książki wymienione w powyższych komentarzach stoją u mnie w regalac h i do tego przeczytane przezemnie, Gdy bylen dzieckiem ojciec kupowal mi ksiązki itak mi pozostalo ,ja kupowalem i kupuję .Dzieci moje też posiadają i czytają książki

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~alik Anuluj pisanie odpowiedzi