O szkodliwości i zgubnych działaniach alkoholu wiedzą wszyscy , ale ja chciałam kilka słów o jego dobroczynnych właściwościach. Na sam początek sięgnijmy do przeszłości. Podobno już w Mezopotamii , gdzie używano pisma klinowego znak dla wina i dla życia był taki sam , no a Grecja?, przecież tam uznawano wino jako napój bogów i jednocześnie lekarstwo. Polecano go jako środek wzmacniający, przeciwbólowy, rozweselający i przeciwgorączkowy. Wszystko to jest prawdą i dziś, jeżeli oczywiście spożywamy trunek umiarkowanie no, i oczywiście dobrej jakości .
Prym wśród win wiedzie wino czerwone . Powstaje ono z całych owoców wraz z szypułkami i pestkami, zaś wino białe wytrawne, wytwarza się tylko z samego soku z winogron, dlatego w winie czerwonym jest kilka razy więcej antyoksydantów niż w białym. Wpływa korzystnie na układ krwionośny, na serce i na żołądek ( posiadające duże ilości garbników, polecane może być osobom z nadkwasotą żołądka, podobno garbniki nie dopuszczają do nadmiernego wydzielania się kwasu solnego)– tyle wiedzy ogólnej, działanie to jednak radzę skonsultować z lekarzem lub chociażby z farmaceutą. 🙂 Wino gronowe ma działanie antyseptyczne i bakteriobójcze , grzane zaś jest całkiem fajnym środkiem na przeziębienie ( fakt sprawdzony przez moją sąsiadkę, minionej zimy nie chorowała ani razu , a wiem czym się leczyła 😉 ), ale…
Uważajmy, by nigdy nie przekroczyć tej tak zwanej dawki zdrowotnej, bo alkohol również zabija i wiemy o tym doskonale. Spożywanie jego nadmiernej ilości , prowadzi do uzależnienia i choroby alkoholowej, a wówczas, niszczy nie tylko pijącego, ale całą jego rodzinę.
Podsumowując; alkohol spożywany w małych ilościach, nie jest szkodliwy dla zdrowia, a w niektórych chorobach może wspomagać organizm i działać leczniczo. Może zostanę odebrana przez niektórych jako osoba promująca picie, ( mam nadzieję , że jednak nie), ale przecież lampka dobrego trunku nikomu nie zaszkodziła . Pijmy więc wino tylko na zdrowie i tylko dla zdrowia.