Zaufanie jest jak kartka papieru, raz zgniecione, już nigdy nie będzie takie samo…

   Zaufanie, co to takiego? Jakie znaczenie ma to słowo w dzisiejszym pędzącym na oślep (byle do przodu)  świecie. Nie jest łatwo je zdobyć, ale  stracić można w jednym momencie i to bezpowrotnie.

  Wiadomo, że rodzice mają wpływ na to, w jaki sposób  kształtuje się zaufanie u dziecka. Sprzyjają temu oczywiście pozytywne relacje w domu. wpajamy dzieciom, że ludzie , że świat, że to wszystko dobre, że przecież niemożliwe jest życie bez zaufania. Osobiście, wydaje mi się, że fajnie jest, gdy te relacje rodzic dziecko są na stopie przyjacielskiej, aczkolwiek z pewnym poszanowaniem słowa rodzic .  Dziecko  ufa rodzicom, ale czy w równym stopniu może zaufać sąsiadowi, czy może  zaufać, gdy idąc do szkoły, zatrzyma się i zaproponuje podwiezienie niby znajomy kierowca, tu byłabym ostrożna, bo właśnie na takie przypadki są  narażone moje nastoletnie już dzieci.  Tak naprawdę, nie wiadomo, co i jakie zamiary kryją się pod maską takiego, na pozór miło wyglądającego człowieka.  Tu o zaufaniu  nie może być mowy, bo  niejednokrotnie  takie i tym podobnie zdarzenia mogą mieć  tragiczne w skutkach  konsekwencje. Tyle niebezpieczeństw czyha na każdym kroku.

W świecie dorosłych ,  zaufanie  ma trochę inny wymiar, inne barwy.  Razem z szacunkiem,zaufanie  stanowi filar całego związku.  Pęknie jest,  gdy ufamy bezgranicznie, gdy jesteśmy lojalni wobec drugiej osoby , ale  często  pojawia się  w życiu ” zaufanie kontrolowane”, czyli ; ufam ci, ale  sprawdzić lubię. Czy to jeszcze jest zaufanie?  czy już ten podtrzymujący filar z upływem czasu zaczyna się kruszyć? 

  Normalnie zaufać w życiu  komuś może nie jest tak trudno. Trudniej jest, gdy to nasze zaufanie zostało już   kiedyś zawiedzione.   Zaufać ponownie to wielki sprawdzian dla siebie samego.  Umysł ludzki podpowiada; jeśli zaufam i się otworzę  łatwo będzie mnie  zranić, jeśli  nie, będę żył bezpiecznie za grubym murem zwanym samotnością.  Co wybrać,  walka z samym sobą trwa  niejednokrotnie latami.  Pewne jest tylko jedno; łatwiej  stracić zaufanie do kogoś, niż  ponownie zaufać.

 

 

Starość, czy zawsze musi być smutna?

STARSZY CZŁOWIEK

za szybą
świat pędzi jak chmury
gnane przez jesienny wiatr
a on
w zaduchu samotności
siedzi skulony
dziś już nie żyje
dziś egzystuje
nad szklanką herbaty
nad kieliszkiem wódki
smutne wyblakłe oczy
wypatrują tęczy
gdy szary wieczór śmieje się boleśnie
radość podszyta strachem
serce spowite kokonem milczenia
samotna starość tak bardzo boli
a jeszcze tak niedawno….

/Alina Drążczyk /

Starość – ostatni okres życia u ludzi, a jednocześnie słowo, które u jednych budzi szacunek i miłość, a u innych ogromny lęk, lęk przed nieznanym, przed chorobami i w końcu przed samotnością i zapomnieniem. Tak, zapomnieniem. Wystarczy  tylko dobrze rozejrzeć się.  W tramwaju, czy w sklepie widzimy staruszkę  dźwigającą torbę z zakupami, niby niewiele tego, ale dla niej to ciężar. Jakże często w takiej sytuacji słyszymy, że za wolno się porusza, że tarasuje przejście, że powinna siedzieć w domu, że wreszcie  nie ma dla niej miejsca w tym pędzącym świecie. A ona chce tylko w miarę normalnie żyć. Cieszy się, że  jeszcze potrafi sama zrobić zakupy, iść do lekarza,czy do fryzjera, odwiedzić męża na cmentarzu, pozbierać liście lecące z drzew wprost na jego grób.  Gdy zagadniesz, opowiada o swojej rodzinie. Dumna, bo dzieci na stanowiskach, mają swoje rodziny, piękne domy, samochody, tylko czasu jakoś im ciągle brakuje, by zajrzeć, zapytać,  posprzątać.  Ona przecież to rozumie, kocha i tęskni. Potrafi cieszyć się każdym podarowanym jej dniem.  Są jednak ludzie, którzy już tego nie potrafią. Ich smutne, wyblakłe oczy ciągle zawieszone, gdzieś pomiędzy przeszłością, a dzisiejszym pędzącym światem. Oczy i serca , które wciąż  tęsknią.

1 października  jest Międzynarodowym Dniem Osób Starszych, Otwórzmy więc  szerzej swoje oczy, może i serca. Wokół  nas jest tylu starszych ludzi, podzielmy się  choćby uśmiechem, to przecież nic nie kosztuje. Nie traktujmy  starości jak obrzydliwy deser podany po doskonałym posiłku.