– bo nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia

„Kiedy mówisz”
Nie płacz w liście
nie pisz, że los ciebie kopnął
nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka…to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz.
ks Jan Twardowski

Przepiękny wiersz księdza Jana Twardowskiego, pełen refleksji nad życiem. Ileż to razy na swej drodze znajdowaliśmy się w sytuacji bez wyjścia, ileż to razy byliśmy pewni, że po kolejnym upadku nie zdołamy się podnieść, a jednak jesteśmy, żyjemy, kochamy i ciągle trwamy.  Po czasie okazuje się, że te wielkie nieszczęścia,wcale nie były takie wielkie.
. Przecież gdyby nie one, to chyba nawet nie wiedzielibyśmy jak smakuje szczęście. Tak się zastanawiam, czy doceniałabym te swoje małe szczęścia, czy w ogóle bym je zauważała, gdyby moje życie było inne, takie bez trosk i tragedii ? A może bym chciała więcej i więcej.  Czy to wszystko zależy od charakteru człowieka, od środowiska w którym się przebywa, czy może od wieku, jaki się ma, bo z wiekiem człowiek podobno  mądrzejszy, a na pewno bogatszy w doświadczenia.  Sama nie wiem.  wiem za to, że cieszy mnie rodzina – dzieci, wnuki, a tych drugich przecież będzie więcej, praca,  przyjaciele, nawet każdy budzący się dzień, to też dla mnie takie malusieńkie szczęście.  Ludzie mówią, że się zmieniłam, może to i prawda, no ale póki co każdy ma jeszcze prawo do swoich wewnętrznych refleksji, swojej prywatności, swojego zdania.
I co Wy o tym wszystkim myślicie ?

Zjedz talizman, a przez chwilę poczujesz jak smakuje szczęście.

– Mamo , Patrycja  ma w sobotę urodziny i robi małą imprezkę , mnie też zaprosiła, powiedz, że się zgadzasz , przecież mi obiecałaś, że jak poprawię oceny to będę mogła iść.       Rzeczywiście obiecała, co prawda nie przepadała ani za Patrycją , ani za jej puszącymi się bogactwem rodzicami, ale przecież nie może izolować swojego dziecka od przyjaciół , no a Julka   oceny poprawiła i jest  jedną z lepszych  uczennic w klasie. Zgodziła się , upewniwszy się wcześniej, że ktoś z dorosłych osób będzie  miał pieczę  nad  tą całą imprezką. Zresztą  miała z córką dobry kontakt i  całkowicie jej ufała. 

  W sobotę już od samego rana Julka nie mogła myśleć  o niczym innym  , jak tylko o urodzinach koleżanki, bo przecież jednym z zaproszonych  gości był  Hubert , kolega z klasy , którym  ona skromna cicha dziewczyna była zauroczona już od kilku lat.

Późnym popołudniem  podwiozła Julkę pod wielki dom rodziców Patrycji i powiedziała, że odbierze ją o umówionej godzinie.  Tak też się stało. Po powrocie do  domu, dziewczyna skarżyła się na ból głowy , na przemian śmiała się i płakała.  Mówiła coś o przepowiadaniu przyszłości i o dzieleniu się talizmanem. Talizman , to podobno  był taki proszek, który zażyli, ale tylko raz i że to wszystko zaraz przejdzie.

  Przeszło. Rano Julka  narzekała  jeszcze na złe samopoczucie, ale wszystko pamiętała i opowiedziała mamie. Przyznała, że to towarzystwo tak naprawdę  , to jej nie odpowiada i , że lepiej już być małym kujonem i siedzieć w domu.     To było ponad pół roku temu.     Dziś Julka wspomina tamtą imprezę , jako bardzo nieudaną , pomimo, że był na niej Hubert. Chłopak , już jej się chyba tak bardzo nie podoba, a zresztą ma jeszcze czas, niedawno skończyła piętnaście lat. Przed nią  jeszcze tyle wspaniałych lat i tyle czasu na miłość, tę prawdziwą. 

DOPALACZE, bo o nich  tu mowa, choć oficjalnie zabronione , nadal można  kupić, tylko pod inną postacią , np. jako talizmany, czy środki do czyszczenia komputerów. Mogą mieć postać tabletek,proszku , czy ziół.  Dlaczego dzieci po nie sięgają?  Jednym z głównych powodów jest ciekawość i chęć dobrej zabawy. Chyba każdy  nastolatek jest ciekaw  i trudno temu zapobiec. Ważna jest jednak relacja  rodzica z dzieckiem i fakt, czy dowiemy się o tym jako pierwsi ( tak jak w przypadku Julki i jej mamy ) , czy też  jako ostatni , od wychowawczyni w szkole, czy nawet  policji.  Starajmy się , by dziecko miało do nas zaufanie , a my dla niego ,trochę więcej czasu. Może  warto zwolnić w tej gonitwie za pieniądzem, bo jeżeli dziecko będzie miało po jednej stronie  zakazy, nakazy i zagonionych , znerwicowanych rodziców , a po drugiej  magiczny świat, to nic dziwnego , że wybierze to drugie.

Wino – cudowny napój bogów i … nie tylko

   O szkodliwości i zgubnych działaniach alkoholu wiedzą  wszyscy , ale ja chciałam   kilka słów  o jego dobroczynnych właściwościach.  Na sam początek sięgnijmy do przeszłości.  Podobno  już w Mezopotamii , gdzie używano pisma klinowego znak dla wina i dla życia był taki sam  ,  no a Grecja?,  przecież tam  uznawano  wino jako  napój bogów i jednocześnie lekarstwo. Polecano go jako  środek wzmacniający, przeciwbólowy, rozweselający i przeciwgorączkowy.   Wszystko to  jest prawdą i dziś, jeżeli oczywiście  spożywamy  trunek umiarkowanie no, i oczywiście dobrej jakości .

    Prym wśród win  wiedzie  wino czerwone . Powstaje ono z całych owoców  wraz z szypułkami i pestkami,  zaś wino białe wytrawne, wytwarza się tylko z samego  soku z winogron, dlatego  w winie czerwonym jest kilka razy więcej  antyoksydantów niż w białym.   Wpływa  korzystnie  na układ krwionośny, na serce i na żołądek ( posiadające duże ilości garbników, polecane może być  osobom z nadkwasotą żołądka, podobno garbniki nie  dopuszczają do nadmiernego wydzielania się kwasu solnego)– tyle wiedzy ogólnej, działanie to jednak radzę skonsultować z lekarzem  lub chociażby z farmaceutą.  🙂  Wino gronowe ma działanie antyseptyczne  i bakteriobójcze , grzane zaś jest całkiem fajnym środkiem na przeziębienie ( fakt sprawdzony przez moją sąsiadkę, minionej zimy nie chorowała ani razu , a wiem  czym się leczyła 😉 ), ale…

   Uważajmy, by nigdy nie przekroczyć tej tak zwanej dawki zdrowotnej, bo alkohol również zabija i wiemy o tym doskonale. Spożywanie jego nadmiernej ilości , prowadzi do uzależnienia i choroby alkoholowej, a wówczas, niszczy nie tylko pijącego, ale całą jego rodzinę.

      Podsumowując;  alkohol spożywany w małych ilościach, nie jest szkodliwy dla zdrowia, a w niektórych chorobach może wspomagać organizm i działać  leczniczo.   Może zostanę odebrana przez niektórych jako osoba promująca picie, ( mam  nadzieję , że jednak nie), ale przecież lampka dobrego trunku  nikomu nie zaszkodziła .  Pijmy więc wino tylko na zdrowie i tylko  dla zdrowia.