BIEDA , biedzie nierówna

Człowiek bardzo , ale to bardzo biedny, żyje okruszkami i zbierając je , uśmiecha się z wdzięcznością poprzez łzy.                        //Henryk  Sienkiewicz //

BIEDA, od kilku dni słowo to wraca do mnie jak bumerang, a to za sprawą wpisu jednej z blogerek.  Zadała ona proste pytanie;   KTO JEST BIEDNY?      Zanim jednak na nie odpowiem, oczywiście przedstawiając  tu tylko swoje zdanie, może najpierw dowiedzmy się , co to jest w ogóle ta bieda. Otóż, jak podaje nam Wikipedia, BIEDA – to pojęcie opisujące stały brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki w zakresie jedzenia, ubrania, transportu, potrzeb kulturalnych i społecznych.

   Jak to jest u nas, gdzie do niedawna mówiło się, że to kraj mlekiem i miodem płynący; bezrobocie, niepełnosprawność,brak wykształcenia.. czy zatem to oznacza, że jesteśmy biedni, bo jesteśmy głupi? , no a jeżeli tych biednych ciągle przybywa, to czy kraj jest głupi i czy taki kraj można traktować poważnie? Przecież ci biedniejsi , choć może mniej zaradni życiowo,ale też  mają wiedzę, rozum i serce.    Chyba się troszeczkę zagalopowałam, więc wróćmy  do podstawowego pytania; KTO JEST BIEDNY? . Za zgodą autorki, pragnę je przytoczyć . Pewnie zapytacie , dlaczego? , ano właśnie dlatego , byście spokojnie przeczytali , pomyśleli chwilkę i sami sobie tak szczerze , odpowiedzieli na pytanie, czy już jesteście biedni, czy jeszcze bardzo, bardzo bogaci, zatem; 

 

kto jest biedny?

 

czy biedny to ten co nie ma za co ugotować obiad
bo patrząc w portfel nic w nim nie ma,
czy ten, który nie opłaci czynszu
bo wybiera pomiędzy opłatami a jedzeniem,
czy ten który nie pośle dziecka na wycieczkę
gdy wszystkie inne z klasy pojadą,
czy ten który wykupi jeden lek
bo widząc ceny w aptece nie stać go na wszystkie,
czy ten który w sklepie odmówi dziecku lizaka
bo wtedy nie będzie mógł kupić chleba…

czy biedny to ten który na wczasy jeździ po Polsce
a sąsiad już drugi raz w ciągu pół roku był za granicą,
czy ten który nie może co roku kupować nowego samochodu
a kolega bierze z salonu,
czy ten który ma zwykły telewizor
a brat już plazmę,
czy ten którego dzieci mają tylko telefony,
a ich koledzy do kolekcji tablety….

Osobiście mieszczę się w tej skali określeń , więc jak twierdzi mój znajomy, jestem biedna i ma zupełnie rację. Dodam tylko, że  choć jestem biedna , ale wreszcie szczęśliwa,bo oprócz tego co na zewnątrz, mam jeszcze wnętrze, które czuje , a przecież nigdy nie jest się tak  bardzo  biednym, jeśli ma się coś do kochania.  Ja mam…. rodzinę.

   Chciałabym  wszystkim odwiedzającym moją stronę polecić ten blog,  znajdziecie tam zawsze  kilka prostych słów trafiających , gdzie potrzeba.  

http://zaobserwowane.blog.pl/

 

42 myśli na temat “BIEDA , biedzie nierówna

  1. Alu to jest kolejny trudny temat, bo jeżeli mam się stały dochód i mimo to nie mogę związać tak zwanego końca z końcem, czyli żyje się ponad stan! Dzisiaj idę przez park i mijam grupkę osób, którzy od zawsze są biedni, to samo przerabiałem w Warszawie, gdy załamałem nogę. Mój świat między innymi dlatego mi się zwalił, ze zaufałem ludziom, którym nie należy ufać, ale przez większość życie nie można spotykać takich ludzi i jeżeli już się w padnie w bagno to należy szukać wyjścia, ale niewolno według mnie wiązać się z tymi, tak zwanymi powiem dziedzicznie biednymi, bo nikt nas na siłę z biedy nie będzie wyrywać jeżeli my sami nie będziemy szukać drogi uczciwego wyjścia

    Polubienie

    1. — masz raję Janku, są ludzie , którzy biedni są z własnego wyboru, jest im tak dobrze, byle przeżyć jakoś , no i byle na flaszkę jeszcze starczyło… zresztą ,co ja Ci będę pisać , wiele przeszedłeś , to i sprawę znasz…. ale są też ludzie , którzy z tego bagna zdążyli w porę uciec i tym właśnie przydałaby się pomoc. .. nie każdy potrafi dostrzec sam swoją drogę… Tobie się to udało i teraz już tylko z podniesioną głową możesz dumnie kroczyć do przodu jednocześnie bacząc na to , by nie wrócić do punktu wyjścia…

      Polubienie

  2. Uczymy dzieci w szkole nie to co trzeba Alu. Trzeba by uczyć dzieci od małego zaradności życiowej którą czasem uczą mądrzy rodzice, ale jest grupa ludzi w tym miejscu bardzo nieporadnych. Widziałam to w mojej rodzinie ten sam dochód i warunki podobne, a jeden z tym sobie jakoś radzi a drugi nie.Pozdrawiam serdecznie-;))

    Polubienie

    1. — cóż ja mogę powiedzieć … nie chcę pocieszać , bo z tą zaradnością ludzką jest naprawdę różnie każdy człowiek jest inny.. mniej lub bardziej wrażliwy… teraz mamy takie czasy, że chyba ci pierwsi mają lepiej… ta ciągła pogoń za pieniądzem, … nie każdy nadąża , nie każdy potrafi się odnaleźć, a ilu się zatraciło w tej materii, tak już na zawsze..

      Polubienie

  3. … ten wpis mnie poruszył … tąpnęło mną … widzę w jakim jestem miejscu … powiem tak, nie wygląda to najlepiej … o ciele mowa … bo jeśli o ducha idzie, to pomimo wielu otrzymanych życiowych kopniaków nie jest źle … nie upadłem … dzięki … przywołałaś mnie do porządku … pozdrawiam … 🙂

    Polubienie

    1. — powiem Andrzeju, że miał poruszyć… miał pozwolić zebrać myśli i zastanowić się jak to jest z tą naszą biedą…. gdzie jesteśmy i co dalej z naszym życiem… dziękuję…

      Polubienie

  4. To jest faktycznie bardzo subiektywna miara. Różne są nasze potrzeby tak jak i różna jest zaradność ludzi. Jeden w niedostatku będąc szuka możliwości zaspokojenia swoich potrzeb biorąc każdą możliwą pracę a inny idzie kraść wyłudzać, czy nawet żebrać.
    Wczoraj w TV Info była rozmowa z abp. Gondeckim, który mówiąc o kraju pochodzenia Papieża podkreślał naturę tamtejszych ludzi – biednych, ale radosnych i przyjaznych każdemu. Pomyślałem , że bardzo daleko nam do tamtych i to nie jest tylko sprawa długości dnia świetlnego i słonecznego przy okazji. Przyczyn jest więcej.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. — masz rację przyczyny są gdzieś w nas , w naszym wnętrzu… nie powiem , że to dziedziczne, bo przecież pamiętam jeszcze z czasów mojego dzieciństwa, gdzie była radość i prostolinijność , gdzie sąsiedzi się spotykali, rozmawiali tańczyli po skończonej pracy… tak , to jeszcze pamiętam ..teraz jest tylko gonitwa za pieniądzem i choćby nie wiem ile ich było , ciągle będzie mało , ciągle narzekamy, bo ktoś tam ma więcej. Tak nas omamiła żądza szeleszczących banknotów , że poza nią niewiele się liczy…. odnoszę wrażenie, ze czym człowiek biedniejszy , tym ma bogatsze wnętrze, bo jeszcze potrafi się cieszyć, choćby drobnym upominkiem, gestem , czy nawet obecnością i przytuleniem drugiego człowieka // oczywiście nie mam tu na myśli tych biednych, którzy cieszą się z każdego kieliszka chleba //

      Polubienie

    1. — masz rację… porównania można by ciągnąć dalej, tylko czy to jest sens, wiadomo o o chodzi…. przecież nawet ten już prawie najbogatszy , też byłby biedniejszy od tego naj, naj…. może to trochę dziecinne porównania , ale za to proste do zrozumienia, nawet dla tych co szkoły nie mają…

      Polubienie

  5. dziękuję za miłe i ciepłe słowa 🙂
    co do biedy to faktycznie pojęcie względne, ja jestem bogata, bo mam dziecko, męża, rodziców, rodzeństwo, rodzinę, pracę i zadowolenie z życia, nie mając tysięcy na koncie…

    Polubienie

    1. — to ja Tobie dziękuję , za zgodę na udostępnienie tekstu… od początku ta myśl nie dawała mi spokoju, jeszcze raz dzięki , że mogłam dołożyć swoje trzy grosze… pozdrawiam….

      Polubienie

  6. Zgadzam się z Uleczką. Te same dochody jednym pozwalają żyć bezpiecznie, innym wystarczają na parę dni. Życie ponad stan , jakoś to będzie.
    Ale nie brak jest też prawdziwej biedy w naszym kraju. Mam na myśli prawdziwą, a nie z lenistwa i głupoty wynikającą. Przypominam sobie powiedzenie babci, że lenistwo i głupota to największe kary boże.
    Czasem jeden moment zepchnie rodzinę na skraj nędzy: choroba, kataklizm, utrata pracy. I tacy ludzie wymagają pomocy, okresowej, ale trzeba podać im pomocną dłoń. Żeby mogli stanąć na nogach, żeby mogli dalej godnie żyć.
    A generalnie jestem zwolenniczką dawania wędki, nie gotowej ryby.

    Polubienie

    1. — z tym dawaniem wędki , to niby dobrze , tylko gdy w okół bezrobocie to chyba nie takie proste stworzyć nowe miejsca pracy , bo właśnie jej brak jest w dużej mierze przyczyną naszej biedy , no chyba , że ktoś nie chce pracować , no to takiemu już nic nie pomoże .

      Polubienie

  7. Masz rację, bieda, biedzie nierówna.
    Jeden zadowoli się kostką czekolady, a drugi potrzebuje całą tabliczkę.
    Syty nigdy nie zrozumie głodnego i odwrotnie.
    Każdy ocenia swoimi kategoriami………. i każdy będzie przedstawiał swoje racje….
    Ogólnie to w kraju jest dużo biedy………… 😦

    Polubienie

    1. — tak to bywa, niestety coraz częściej żyjemy nie za pieniądze, ale dla pieniędzy i to staje się przerażające, bo przecież ziemia jest w stanie wyżywić wszystkich ludzi, nie jest jednak w stanie zaspokoić ich chciwości….

      Polubienie

  8. Pracując w pomocy społecznej, widzę, że z każdym rokiem jest coraz więcej klientów, a obawiam się, że będzie jeszcze gorzej. Społeczeństwo jest coraz biedniejsze. Strach pomyśleć, co by było, gdyby zagranicę nie wyjechało kilka milionów Polaków..

    Polubienie

    1. — tak, Ty masz bezpośredni kontakt z tą prawdziwą biedą … troszeczkę wiem jak to jest, bo moja najlepsza przyjaciółka pracuje w pewnym ośrodku pomocy społecznej… czasem opowiada jak wręcz serce się kraje, bo chciałoby się pomóc , a środki są ograniczone… z tymi wyjazdami to oczywiście , jestem na tak, bo moje dzieci też wyjeżdżały i wyjeżdżają, tylko co wtedy , gdy wyjeżdża ojciec i widzi swoje dzieci i żonę raz na pół , może nawet raz na rok… ile takich małżeństw się rozpada… rodzi się następny problem… więc czasem trzeba się zastanowić , czy warto…

      Polubienie

      1. Ja też znam kilka takich małżeństw, w których mąż pracuje zagranicą, a dzieci z żoną są w Polsce.
        Niestety większość z nich się rozpadło..

        Polubienie

      2. — właśnie , to są koszty jakie ponosimy tylko widzisz, gdzieś po środku są jeszcze dzieci i może o tym też warto pomyśleć…

        Polubienie

    1. — to jest takie piękne proste i jakże prawdziwe nawet największą biedę i kłopoty łatwiej się znosi , gdy obok jest druga życzliwa osoba i można się wyżalić , podzielić… no bo to bywa, że dzieląc biedę na dwoje, to mamy już tylko pol biedy i z tym jest o wiele lżej…
      – pozdrawiam…

      Polubienie

    1. — nigdy tego nie doświadczyłam , o samotności tu mówię ale wydaje mi się , że to czy jesteśmy samotni/ sami, zależy chyba od nas samych, bo jeżeli my potrafimy kochać i dzielić się tą miłością , to i nas też ktoś pokocha i nie pozwoli nam na samotność….

      — tak na marginesie… każdy Twój komentarz, ocena wzbudza emocje — taki dziwny lęk… czyżbym się bała Twoich ocen….

      Polubienie

  9. Dzień dobry Alino.
    Poruszyłaś ( jak zawsze ) bardzo ważny temat. Przeczytałem z zainteresowaniem i komentarze do tematu przez Ciebie poruszonego także.
    Temat rzeka !
    Można by podawać wiele definicji zarówno biedy jak i bogactwa i pewno wszystkie byłyby słuszne… wszystko zależy z jakiego miejsca na to patrzymy,np. psychologicznego, socjologicznego, filozoficznego czy też ekonomicznego, z którego zazwyczaj definiujemy biedę i bogactwo. Ale też zleży od pozycji jaką zajmujemy w społeczeństwie, od naszego doświadczenia życiowego i naszych Rodziców itp. itd. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia ( takie jest przysłowie ).
    Ja zawsze uważałem ( nawet patrząc wstecz na życie moich Rodziców, moje, moich dzieci – mających już własne rodziny, na moich znajomych ) , że kolejne przysłowie tzn. ” każdy jest kowalem swego losu ” ma tutaj proste przełożenie. Uważam, że jedynie dobre wykształcenie daje perspektywy dobrego życia. Dobre, a nie jakieś tam byle co np. Organizacja i Zarządzanie , gdzie po studiach nic się nie umie i nie ma się kim zarządzać. Dobre wykształcenie pozwala się wyrwać z biedy nawet tzw. dziedzicznej, pozwala utrzymać status materialny dobrze sytuowanej rodziny ( jeżeli się z takiej wywodzimy). Bo za przysłowiem ” każdy jest kowalem swego losu ” już w kolejce stoi przysłowie wspomniane przez Ciebie ” czegoś biedny ? boś głupi ! ” i odwrotnie. Chociaż jest też powiedzenie … ” uczony baran ” !
    Temat rzeka Alinko …. nie miejsce tu na dogłębne jego rozstrzyganie. Powiem jeszcze tylko ( odnosząc się do głosu Andrzeja ), ze stan naszego zdrowia po części ( i to dużej ) zależy też od nas, od naszej świadomości …. wszak kiedyś mędrzec powiedział ” wszystkie nasze choroby biorą się z tego co jemy ” …. ale czy wielu ludzi zastanawia się nad tym powiedzeniem ? W literaturze znajdujemy mnóstwo pozycji nt. istnienia różnych chorób, ich klasyfikacji, leczenia różnych chorób, zwalczania ich , ale już co robić aby w ogóle nie chorować ? ….z tym jest już problem ! Przecież medycyna staje się coraz bardziej doskonała, coraz więcej ma osiągnięć …. a chorych nie ubywa, a wręcz przeciwnie !?
    Alinko spotkałem w necie ciekawy tekst …. właśnie dotyczący pojmowania biedy i bogactwa …. zamieszczę go w drugim wpisie. Może on rzuci jakieś nowe światło na pojmowanie tych pojęć ?
    Pozdrawiam serdecznie ….
    p.s.
    Dobrze, że jest Twój blog Alinko, zawsze ilekroć do niego zaglądam znajduję temat, nad którym trzeba i warto się zastanowić.

    Polubienie

    1. — cieszę się , że zaglądasz tu z własnej woli , no i że znajdujesz coś , czym możesz umysł zaprzątnąć , choć na chwilę… tak , w temacie biedy można wiele, każdy rozumie ją inaczej, każdy czuje inaczej…. z jednej strony mamy ludzi bardzo bogatych a jednocześnie o bardzo biednym wnętrzu, a z drugiej; ludzie biedni , prości ale pogodni, tak jak napisał Tatul w swym komentarzu… tak , ja to wszystko wiem… odpowiednia szkoła, pochodzenie, to wszystko w życiu bardzo pomaga, ale na litość , nie zapominajmy , że oprócz posiadania zewnętrznego jest w każdym człowieku jeszcze wnętrze i nie wolno nam tego zatracić….

      Polubienie

  10. To jest ten tekst o którym wspomniałem wcześniej.

    Gdy­by można było zmniej­szyć lud­ność całego świata do wios­ki o 100 mie­szkańcach, zacho­wując pro­por­cje wszys­tkich ludzi mie­szkających na Ziemi, wios­ka składałaby się z: 57 Az­jatów, 21 Euro­pej­czyków, 14 Ame­rykanów (Północ­na, Środ­ko­wa i Połud­niowa), 6 Af­ry­kanów.
    Byłyby tu:
    52 ko­biety i 48 mężczyzn, 30 białych i 70 nie-białych, 30 chrześci­jan i 70 nie-chrześci­jan, 89 he­tero­sek­sual­nych i 11 ho­mosek­sual­nych.
    6 osób po­siadałoby 59% całego bo­gac­twa i wszys­cy oni pochodzi­liby z USA.

    80 mie­szkałoby w ubo­gich do­mach,
    70 byłoby anal­fa­beta­mi,
    50 cier­piałoby niedożywienie,
    1 umierałby właśnie,
    1 właśnie by się rodził.
    1 po­siadałby kom­pu­ter,
    1(tak, tyl­ko je­den) po­siadałby dyp­lom uni­wer­sy­tec­ki.

    Gdy­by w ten sposób pat­rzeć na świat, ko­nie­czność ak­ceptac­ji i zro­zumienia stałaby się oczy­wis­ta.
    Ale zas­tanów się jeszcze nad tym:
    Jeśli obudziłeś się dziś ra­no w dob­rym zdro­wiu, masz więcej szczęścia niż mi­lion ludzi, którzy nie uj­rzą już przyszłego ty­god­nia.
    Jeżeli nig­dy nie zaz­nałeś niebez­pie­czeństwa woj­ny, sa­mot­ności więźnia, męki tor­tur, nie byłeś blis­ki śmier­ci głodo­wej, to masz le­piej niż 500 mi­lionów ludzi.
    Jeżeli możesz pójść do kościoła bez lęku, że ktoś Cię po­bije lub za­bije, masz więcej szczęścia niż 3 mi­liar­dy ludzi. Jeżeli masz pełną lodówkę, ub­ra­nie na grzbiecie, dach nad głową oraz miej­sce do spa­nia, jes­teś bo­gat­szy od 75% mie­szkańców Ziemi.
    Jeżeli masz ak­tual­nie pieniądze w ban­ku, do te­go w por­tfe­lu i trochę drob­nych w por­tmo­net­ce, na­leżysz do 8 up­rzy­wile­jowa­nych spośród 100 ludzi na tym Świecie.
    Jeżeli Twoi rodzi­ce jeszcze żyją i są ciągle małżeństwem, jes­teś osobą ab­so­lut­nie wyjątkową.
    Jeżeli ktoś przysłał Ci tę wiado­mość, doz­nałeś podwójne­go szczęścia, po­nieważ ktoś myśli o To­bie i po­nieważ nie sta­nowisz części tych dwóch mi­liardów ludzi, którzy nie pot­ra­fią czy­tać.
    A WIĘC?
    Pra­cuj, jak­byś nie pot­rze­bował pieniędzy. Kochaj, jak­by nikt nig­dy nie za­dał Ci cier­pienia. Tańcz, jak­by nikt na Ciebie nie pat­rzył. Śpiewaj, jak­by nikt Cię nie słuchał. Żyj, jak­by to był raj na Ziemi.

    Polubienie

    1. — najbardziej podoba mi się samo zakończenie, bo to takie moje, bo ja od pewnego czasu tak właśnie żyję…. teraz już może troszeczkę mniej to robię , ale był taki czas, że codziennie , widząc swą twarz w lustrze powtarzałam….hej kobieto… witaj, masz przed sobą jeszcze jeden dzień, nie zmarnuj go…. tak to się dzieje, gdy człowiek , będąc na krawędzi , dostanie drugą szansę… wtedy łapie z życia to co najlepsze,najpiękniejsze… może właśnie dlatego jestem takim wrażliwcem… bo pomyśl sam, czymże jest moja bieda w porównaniu z biedą dziecka grzebiącego w koszu na śmieci// ten obraz chyba na zawsze pozostanie w mojej pamięci// a to było zaledwie rok temu.. ech , łza się w oku kręci….

      Polubienie

  11. Biedny jest ten, komu miłości w sercu brak.
    i biedny ten, kto nie umie jej dawać i dzielić się nią.
    biedny jest ten, co tylko żąda, zazdrości, oczekuje i porównuje.
    Biedny jest człowiek samotny, a samotny jest dlatego, bo miłości mu brak.

    Polubienie

    1. — pięknie i dosadnie to napisałaś… miłości, tej prawdziwej nie można kupić , można ją dawać nie żądając w zamian nic , bo ona i tak do nas wróci i to ze zdwojoną siłą….

      Polubienie

  12. Bieda, to brak umiejętności poradzenia sobie z problemami, nie tylko finansowymi. Biedny jest ten, kto uważa, że to ryba jest mu potrzebna, a nie wędka. Brak zaradności życiowej prowadzi do ubóstwa finansowego, ale nie stoi to w sprzeczności z bogactwem ducha. Dla mnie biednym będzie nawet ten, kto ma pałace i jachty, ale nie przeczytał od miesięcy żadnej książki.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. — pamiętam , gdy jedno z moich dzieci wróciło ze szkoły ze słowami… mamo, a pani powiedziała , że …… jest bardzo biedny i trzeba mu pomóc, ale jak to, przecież oni są prawie najbogatsi w okolicy…. trudne to było do zrozumienia dla sześcioletniej wówczas dziewczynki… teraz rozumie i pewnie niedługo będzie tłumaczyć swoim dzieciom….
      — pozdrawiam…

      Polubienie

  13. Biedny jest ten kogo nie stać na utrzymanie siebie i domu. Ale biednym można być na wiele sposobów, nie zawsze bieda dotyczy finansów.

    Polubienie

    1. — dziewczyny jedzące na dworcu hamburgery, nadjeżdża pociąg, jedna z nich wrzuca niedojedzonego do kosza na śmieci… wsiada do pociągu i odjeżdża… kilkuletnie dziecko podchodzi do kosza, szuka i wyjmuje resztki jedzenia… pochlania je od razu………………. tego widoku nigdy nie zapomnę i póki żyję będę o tym powtarzać swoim dzieciom…

      Polubienie

  14. Mieć co do gara włozyć i na siebie. Mieć za co zapewnić podstawowe potrzeby rodziny i mi to wystarczy aby nie czuć się biedną, bo zdrowie jest najważniejsze i zgoda w rodzinie. Reszta to dodatek,za którym nie tęsknię wcale i nikomu bogactwa nie zazdroszczę 🙂

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s